Ostatni sejmikowicze
Ogrody Krystynopolskie wspierane gustem i za miłowaniem ich właściciela, a założone i podtrzymywane przez biegłych w kunszcie zagranicznych ludzi, słynęły za ósmy cud świata, a
każdy kto zajechał w te strony, nawet nieznajomy, niepominął Krystynopola, żeby się tym dziwom nie napatrzyć.
Owa pagoda chińska, gdzie stosownie do rozkazu vicegospodarza zielone flasze amatorów oczekiwały, najpiękniejszą ozdobę całego arcydzieła ogrodu stanowiła.
Jak niesie o niej tradycya nabyta dla wojewody w państwie Chińskiem przez missyonarzy za wielką summę pieniędzy, odznaczała się gustem oryginalnego pochodzenia: na zewnątrz
połyskiwała złotem i ozdobiona była przeróźnemi swojego rodzaju ornamentami; prócz tego iż powierzchowność wspaniale wyglądała, lecz niczem jeszcze była w porównaniu z
wewnętrznym przepychem: wszystkie bowiem ściany i posadzki miała z prawdziwej i najwykwintniejszej chińskiej porcelany w różnobarwne desenie upstrzonej; liście, powoje i kwiaty z
tegoż materyału wyrobione, naturalnem wykończeniem wzrok złudzały, a liczne sprzęty, stołki i rozmaite cacka wszystko to z najprzedniejszego materiału misternie wyrobione.
W tej tedy altanie dwaj sejmikowicze, pociągając z zielonej flaszy, gawędzili o dawnych płatanych sobie wzajemnie figlach, aż w końcu cześnik snąć trapiony jakąś myślą, bo
już do zachowania przybranego spokoju miną nadrabiał, zagaił:
— Powiedzżeno mi miły panie bracie, kogo to waść i wojewoda swatacie z waszą pupilka?
— Łatwo waszmość możesz wnioskować, iż skoro ma takiego swata jak jw. wojewoda, któremu ja sługa jego w tej impresie sekunduję, statecznym być musi.
— Nie kładę ja tego subdubium już przez ten sam wzgląd, że tak poważny, i ze wszech miar godzien estymy patronat uzyskać sobie potrafił; atoli zwracając się do waćpana, jako
opiekuna a ojca przybranego jmć panny wojszczanki Korytkówny, śmiem zapytać, czyliż już stateczniejszego kawalera, a godniejszego ręki waszej nadobnej pupili nie masz na świecie?
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 Nastepna>>