Ostatni sejmikowicze
Była to uzurpacya wyłącznego przywileju królów umieszczania własnego klejnotu pośrodku herbu państwa — ale to był wyskok jeden z wielu, a możnym tolerowany, którzy w ten
niewinny sposób przez imaginacyę jeździli na koronacyę, do której wszakże pomimo zażywania dróg krętych i ubocznych nigdy jak wiadomo nie dojechali.
Za gwardyą stali rajtarzy, dragoni, husarzy i rozmaita broń, a nakoniec ulubieńcy pana kozacy ukraińscy, mający komendę w własnym narzeczu, którym sam wojewoda chętnie rozmawiał.
A w tej kompanii znajdował się Gonta już na ówczas oficer, z czasem przewódzca krwawej rzezi Humańskiej.
Wszystko to skrzętnie i pięknie przyodziane i w dobrą broń zaopatrzone; mundury, choć zastosowane krojem do gatunku wojska, lecz wszystkie barwy jednakiej stosownie do klejnotu
pańskiego, błękitne z białem.
Sam wojewoda przy paradach i egzercyoyach równie tę barwę wdziewał, a chociaż za zwyczaj miał na sobie kurtę błękitną na białym duszniczku, lecz teraz pełny mundur haftowany
regimentarski z liderwerkami i szlifami przyodział.
Zanim wojewoda odebrał honory od każdej kompanii, raporta komendantów, a wszystkich stosownie pozdrawiając marsz ceremonialny odbył i niektóre egzercycye zakomenderował, pochód od
mostu do ganku trwał prawie godzinę.
Przed pałacem była duża platforma marmurowa pod takiemiż kolumnami.
Co żyło w pałacu z dostojnych oglądania oblicza pańskiego płci obojej, wszystko to na platformę wyległo, a według hierarchii i wymaganej etykiety miejsca stosowne zajęli.
Na pierwszym stopniu stała starszyzna konwentu O. O. Bernardynów Krystynopolskich z Prowincyałem na czele; a tym był O.
Sulpicyusz, kreatura wojewody, którego on za posiadany sekret sycenia wybornych miodów, ulubionego trunku pańskiego, na najwyższe honory zakonne wyniósł, bo z prostego braciszka na
mszalnego, a wkrótce potem na prowincyała. Dziwić się niema czemu, bo w tej prowincyi klasztory były fundacyi Potockich lub Łaszczów, sumptem ich utrzymywane. O.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 Nastepna>>